Archiwum - Szczurki w schronisku na Paluchu
Starsza Pani - Wto Wrz 11, 2012 09:58 Temat postu: Szczurki w schronisku na Paluchu Na Paluchu są dwie szczurki, kaptury, wystawione na śmietnik i przywiezione przez SM na Paluch.
Obecnie na kwarantannie, do adopcji będą odpowiednio 14.09 i 19.09.
http://www.paluch.org.pl/...t=&do_lat=&idz=
Gdyby znalazł się ktoś chętny, mogę dowieźć na Paluch.
Starsza Pani - Wto Wrz 18, 2012 10:12
Obie szczurcie znalazły dom.
Natomiast w ostatni week-end Straż Miejska zabrała ze śmietnika starego chudego szczura z olbrzymim guzem i ranami na plecach. Będzie do zabrania i leczenia po zakończeniu kwarantanny.
Kluska - Wto Wrz 18, 2012 22:38
Jak tak można?! Czy ma zapewnione DT? Biedny staruszek...
Starsza Pani - Śro Wrz 19, 2012 10:59
Kluska, jak starszy kaptur w kiepskim stanie to na ogół ze śmietnika.
Jeśli się nikt nie znajdzie to pewnie będzie tak jak z poprzednim i mam cichą nadzieję, że nie zbankrutuję. Stare szczury z Palucha to najdroższe szczury jakie znam - za 3 miesiące z Plackiem z Palucha (mały stary kaptur który miał bezwładny tył i kilkanaście ropni w jamie brzusznej) zapłaciłam do tej pory c.a. 700zł. Natomiast Placek rekompensuje te wydatki z nawiązką i są to bardzo dobrze wydane pieniądze.
Kluska - Śro Wrz 19, 2012 11:04
Trzymam kciuki za staruszka, gdybyś potrzebowała pomocy finansowej to zorganizujemy jakiś bazarek, coś się wymyśli.
Ebia - Śro Wrz 19, 2012 11:08
Szkoda staruszka Pewnie takie leczenie dużo będzie kosztowało i pewnie jest pełnojajeczny? Kurcze, gdybym nie była tak totalnie spłukana
W głowie mi się nie mieści, jak można tak potraktować żywe stworzenie
Starsza Pani - Śro Wrz 19, 2012 11:19
Ebia napisał/a: | Szkoda staruszka Pewnie takie leczenie dużo będzie kosztowało i pewnie jest pełnojajeczny? Kurcze, gdybym nie była tak totalnie spłukana
W głowie mi się nie mieści, jak można tak potraktować żywe stworzenie |
Tak, jest pełnojajeczny. I chyba się z tego cieszę (choć na samce mam koszmarne uczulenie), bo dwie operacje Placka (i prawdopodobnie trzecia) są wynikiem źle zrobionej kastracji.
Ale gdyby kastracja była niemożliwa, mam super dom który da opiekę na czas leczenia. A potem zobaczymy, bo planowanie przy takich szczurach nie ma sensu (Placek miał DS, ale na Paluchu stracił władzę w łapach; i do DS nie dojechał, za to można go często spotkać w Medicavecie).
Layla - Śro Wrz 19, 2012 11:36
Starsza Pani, gdyby potrzeba było pomocy finansowej, powiedz śmiało, pomyśli się o jakiejś zrzutce.
Starsza Pani - Pią Wrz 21, 2012 11:22
Jak tylko się dowiem, jakie będą koszty, na pewno dam znać.
Udało mi się załatwić kontynuację kwarantanny w Medicavecie , tylko chłopaka musi dowieźć na miejsce Straż Miejska, bo nie jest zachipowany i ktoś mógłby go podmienić po drodze ...
24.09.2012 (wtorek)
Szczur dojechał do Medicavetu. Chłopaka niestety po drodze podmienili, pomimo tego że przewoziła go Straż Miejska. Guz to gruczolak , a panienka ma dodatkowo chore serce. Będzie operowana w niedzielę.
1.10.2012
Panna już po operacji (ma chore serce, wiec 5 dni siedziała na lekach nasercowych żeby je ustabilizować), i jak przedtem nie ruszała się praktycznie w ogóle (ogromny guz, chore serce i tylne łapki z niedowładem) , tak teraz fruwa po kratach. I je straszne ilości. Ma u nas DS.
Na razie nie ma szczurów na Paluchu.
Justka1 - Pią Paź 05, 2012 15:08
Starsza Pani napisał/a: | Ma u nas DS.
Na razie nie ma szczurów na Paluchu. |
Super wieści
|
|
|