Archiwum - [Polska] Dwa olbrzymy albinosy, szukają domu stałego.
runa - Nie Cze 17, 2012 18:30 Temat postu: [Polska] Dwa olbrzymy albinosy, szukają domu stałego. M1 ciekawski, ale jeszcze płochliwy, chociaż pierwsze oznaki naleśnikowatości już są.
M2 dystyngowany, ostrożny i rozsądny, człowiekowi oddany w pełni, chociaż początkowo nie przejawiał zainteresowania, dosłownie niczym.
http://imageshack.us/phot...46/bialasy.jpg/
Na dt trafili z powodu problemów zdrowotnych poprzedniej właścicielki.
Początkowo wystrachani i wycofani, po kilku dniach już pokazali, że ich resocjalizacja wcale nie będzie taka straszna,
a raczej nastąpi w naturalnym rytmie.
Z dnia na dzień chłopcy robią się bardziej otwarci, odważni.
Eksplorują maksymalnie i radośnie każdy wybieg, przez ostatni czas brakowało im tego.
Więc w przypadku znalezienia domu, radziłabym zacząć od wybiegów na małej przestrzeni z aktywnym udziałem opiekuna.
Obaj panowie mają ciut ponad rok, data urodzenia kwiecień 2011, jest między nimi około półtora tygodnia różnicy.
Ich zachowanie w stosunku do obcych szczurów jest stadardowe, jak to przy spotkaniach na nowym terenie.
Standardzik wącha wszystkich dokładnie, drepta za nimi, dumbol miał niegroźne próby dominacji.
W mojej ocenie są do połączenia z małym stadkiem, gdzie nie ma wojującej alfy i sprzeczek.
W razie pytań zapraszam na maila. Chętnych na adopcję czeka najpierw wypełnienie ankiety przedadopcyjnej.
Obowiązuje wizyta przed i poadopcyjna oraz podpisanie umowy.
Kolejność zgłoszeń nie gra roli, wybierzemy wraz z ich dotychczasową opiekunką najlepszy domek.
oneiros_midnight1986@tlen.pl
BerryRose - Pon Cze 25, 2012 19:06
Piękne Poszedł mail
runa - Wto Cze 26, 2012 08:11
Białaski się przypominają
Brudasek
Czyścioszek
Brudasek – mimo dużych postępów, nadal jest bardziej wycofany i lękliwy. Na rękach uspokaja się i pozwala na wszystkie zabiegi, uwielbia kąpiele. Dużo czasu spędza na łóżku śpiąc pod poduszkami, albo w koszyczku w klatce, robi powolny obchód pokoju, zagląda do wszystkich klatek. Ale zawsze niewiele mu brakuje to zwiewania gdzie pieprz rośnie i dygotania pod fotelem – bo przykładowo coś gdzieś stuknęło, zaszeleściło. Jest mało odporny na stresy.
W prawym oczku tworzy mu się zaćma. Ujawniło się także skrzywienie kręgosłupa. Ponieważ Brudasek chudnie i nie wiadomo o co chodzi, bo w osłuchu jest czysto, ale nie dało się wykluczyć wady serduszka – był bardzo zestresowany badaniem i podróżą, narazie jeszcze musi zostać pod obserwacją.
....
....
Czyścioszek – jego miny mówią wiele o nim…on jest niewinny, bo przeciez foszki i nerwy zdarzają się nawet aniołom…
Na uszku widoczna ranka bo zadrapaniu, tak jak i na łopatce – po kłótni przyszywanych braci, niestety nie skończyło się na przepychankach słownych…skończyło się na dość poważnych łapko czynach.
Większość twierdzeń jakie mogę przedstawić publiczności to domniemania na temat tego – dlaczego stało się jak się stało…dlatego narazie skupię się na pozytywach.
Czyścioch dumbol jest aniołem dla ludzi, uwielbia pieszczoty, lize po rękach, chodzi za mną jak mały piesek.
. . . .
.. . .
runa - Wto Cze 26, 2012 08:22
Teraz trochę informacji - więc przepraszam, że post pod postem, ale chyba tak będzie czytelniej i post nie za długi.
Zainteresowanie chłopcami nie jest duże. O ile w ogóle jest.
Zgłosiła się jedna osoba, chętna na obu panów,
natomiast sytuacja nieco się skomplikowała.
A teraz dlaczego „stało się jak się stało”…tak naprawdę nie wiem.
Co sprawniejsze oko zauważy na zdjęciach niewielkie ranki w futerko, na pyszczkach.
Otóż chłopcy poważnie się poturbowali. Byłam w kuchni i przygotowywałam obiad…nagle jakiś hałas, pomyślałyśmy że grzmi, bo upał był okrutny i zanosiło się na burzę…ale to nie było to.
To był łomot w klatce. Pobiegłam na górę i zobaczyłam dwa napuszone białasy jeden na górze drugi na dole. Brudasek krwawił z pyszczka i pleców. Żwirek rozsypany na cały pokój, klatka przesunięta(!).
To był pierwszy atak…nie wiedziałam kto i dlaczego zaczął. Brudasek nie dał się dotknąć, był przerażony, bał się nawet mojej ręki.
Dumbol za to szybko wyszedł prosto na ramię i wlazł pod bluzkę. Tez miał ranę na łopatce.
Jak się uspokoił przemyłam mu dziurę i poszedł na pokój. Poszłam po Brudaska, dał się wyjąć ale dygotał i dyszał. Lekko przemywałam mu futerko, odkrywając coraz to nowsze ślady zadrapań.
Uspokajał się i prawie zasypiał. Na łóżko wpadł Dumbol i dopadł Brudaska…pierwszy raz widziałam taki zapalczywy atak. Dumbol ściągnął Brudaska z moich kolan i potoczyli się z łóżka na podłogę, kotłowali się kilkanaście sekund zanim zdołałam ich rozdzielić za pomocą transportera, bo ręcznik nie działał, dumbol probował gryźć wszystko co mu podeszło pod ząbki…
Brudasek ucierpiał bardzo, ma dużo ran od pogryzien na grzbiecie, łopatkach, karku, pyszczku.
Najbardziej jednak martwi mnie jego brak odporności na stresy.
Rozpłaszczył się i dyszał jakby miał zejść…
Dlatego rozważana jest decyzja o kastracji dum bola i w ogóle adopcja oddzielna chłopców.
Nie umiem oddać Brudaska, zwłaszcza że jego stan jest niestabilny, nie wiadomo o co chodzi i póki co zanosi się na kolejne wizyty u weta w celu ustalenia diagnozy.
Dodać mogę, że wczesniej takie sytuacje nie miały miejsca, a przynajmniej ja nie byłam ich świadkiem. Ania ich poprzednia opiekunka zgłaszała, że mieli sprzeczki, ale nigdy tak poważne.
Chociaż na skórze są ślady dawnych zadrapań i podejrzewam, że ugryzień - małe bliznki.
Chłopcy są u mnie prawie miesiąc.
Zrobili bardzo duże postępy...tym bardziej zdziwiła mnie ta walka. To nie były koleżeńskie przepychanki.
Obawiam się trochę łączyć chłopców znowu.
Brudasek zwyczajnie tego nie chce. On się Czyścioszka boi. Jego zdrowie też nie pozwala na tego typu rewelacje. Jesli dać mu stado, to spokojne, ze starszymi szczurkami, które nie będą mu dokuczać.
A od Czyścioszka na wybiegach - moje szczury po prostu uciekają.
Nie będę ryzykowała ani jego nerwów, i eskalacji agresywnych zachowań, ani zdrowia innych szczurów, póki wet nie pomoże mi podjąć decyzji co dalej.
runa - Sob Cze 30, 2012 12:47
Dumbol dojechał właśnie do domu docelowego.
Brudasek jest nadal u mnie na leczeniu, narazie nie ma widoków na pomyślną adopcję, ze względu na jego stan.
Proszę o zamknięcie ogłoszenia.
Dziękuję Starszej Pani i panu Romkowi za opiekę i transport.
nooveej za dom, BerryRose za zainteresowanie i wyrozumiałość.
|
|
|