To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIV

Kluska - Sob Cze 09, 2012 11:16
Temat postu: Psiaki XIV
Zapraszam do kolejnej części :)

Poprzednia część

sachma - Sob Cze 09, 2012 16:44

Lenny sika i wymiotuje i nie wiem co się dzieje... mocz ma pomarańczowy prawie, strasznie śmierdący... wymiotuje żółcią... ale nie żeby jakoś ostro.. od tygodnia co drugi, trzeci dzień znajduję rzygi w domu.. myślałam że to trefne mięso... ale kilka różnych źródeł... no i to wczorajsze i dzisiejsze sikanie... pies idzie i leje i nie wie że leje... od dziś idzie na suchą karmę, zobaczymy czy to mięso.. a w poniedziałek chyba do weta... boję się że ktoś nam go próbuje podtruć :|
Ninek - Sob Cze 09, 2012 17:05

A pije odpowiednie ilości?
Ten pomarańczowy mocz nie brzmi zbyt ciekawie.

sachma - Sob Cze 09, 2012 17:07

pije sporo, ale nie o tyle więcej żeby wcześniej zwrócić na to uwagę :/
gaun - Sob Cze 09, 2012 17:39

A może to od kleszcza?? Szukaliście? Teraz jest wyjątkowy wysyp.
Chociaż objawy pasuje też do zatrucia? Może się czymś poczęstował na spacerze.

Widziałam jedno i drugie na własne oczy i psy zawsze były w mniejszym czy większym stopniu osowiałe.

Sorgen - Sob Cze 09, 2012 17:55

sachma jeśli nie możesz jechać teraz do weta to podaj psu węgla dużo, ja tak uratowałam tyłek mojej suce jak trutkę zjadła bo węgiel osłabił trochę działanie toksyn.
gaun - Sob Cze 09, 2012 18:15

A my póki co wykluczyliśmy insulinomę u naszego psa. Na szczęście poziom insuliny okazał się w normie, więc póki co wyspiak trzustki odpada. Jednak wciąż aktualne jest pytanie o powód tak niskiego cukru? Póki co spróbujemy leczyć wątrobę i zobaczymy co to da.

Może ktoś ma jakiegoś sprawdzonego weta w Warszawie, najlepiej w okolicy Targówka?? Chciałabym skonsultować stan cygi jeszcze z jakimś weterynarzem. Niestety jest prawdziwą diagnostyczną zagadką.

gaun - Sob Cze 09, 2012 18:35

sachma, Tak się intensywnie zastanawiam i mimo wszystko te objawy pasują bardzo do babeszjozy. Sama wiem, jak trudno znaleźć u pudlowatych kleszcze. Myślę, że należy szybko działać, bo to cholernie szybko postępująca choroba.

Nasza Ajka mimo zabezpieczenia na kleszcze, jakiemuś wyjątkowo odpornemu udało się przeżyć i zarazić ją wspomnianą babeszjozą. Z tym, że nasze dziewczynki od razu pokazują kiedy im coś dolega. Niektóre psy jak szczury ukrywają objawy. Uważam, że nie powinnaś zwlekać, szybka reakcja może tu być bardzo ważna.

Oli - Sob Cze 09, 2012 19:54

sachma, jedź z nim koniecznie do weta, bo może to babeszjoza - ten mocz brzmi bardzo źle. I wcale nie musieliście znajdywać kleszcza, mógł się wbić i napić łyk, potem przez preparat zabezpieczający odpaść, ale pasożyta mógł przekazać. Tu się liczą godziny, jeśli to to.
PALATINA - Nie Cze 10, 2012 00:25

Też o babeszjozie pomyślałam od razu, zwłaszcza że kumpele opowiadały, że w tym roku jest masa przebiegów nietypowych - bez gorączki, a z objawami zatrucia właśnie - wymioty i biegunki. Do tego mocz...
pituophis - Nie Cze 10, 2012 01:42

Mam dosyć. Szczecin to jakieś zagłębie idiotyzmu w postępowaniu z psami. Sprzątają w zasadzie tylko znajomi właściciele i niektórzy właściciele psów rodowodowych, kupy są wszędzie, na ulicach, skwerach, parkach. Już jednego agresora odkopywałem od siebie (wcześniej nie raczył przez dobry miesiąc odwołać psa, ujadanie go bawiło, postępująca agresja także, a jego pies nie jest agresywny, bo jest pseudoyorkiem). Kolejny kandydat na odkopanie czeka, właściciel na moje prośby o odwołanie gapi się jak cielę na malowane wrota - dlaczego jego nie mogę skopać, przecież to nie wina psa, że ma głupiego właściciela. Nie obchodzi mnie,że jego pies jest małą, potykającą się o własne nogi yorkopodobną pokraką z wielokrotnego chowu wsobnego. Skoro proszę o odwołanie agresora to proszę - i już...

W parku obok notorycznie biega bezsmyczowo nieodwoływalna i nieodławialna grzywka - "bo pies musi się wybiegać". Pomijam fakt, że jest zaniedbana,jest zarośniętym semikiem, niewygolonym, zapuszczonym, z zarośniętym pyszczkiem, wygląda jak pies z chorobą Cushinga a nie grzywka. Nie rozumiem ludzi spuszczających psa przy ulicy samopas, a po chwili histeryzujących bo nie daje się odwołać/wbiega na ulicę CODZIENNIE. Od jakiegoś czasu psa nie widzę, może go rozpłaszczyło...

sachma - Nie Cze 10, 2012 13:53

babeszjoza postępuje szybko. Lenny nie jest osowiały i to najdziwniejsze.. (przed chwilą ganiał z Sebą po dworze za piłką, a teraz próbuje mnie zasypać zabawkami... ) on po prostu od czasu do czasu rzygnie sobie i od czasu do czasu leje bez świadomości. Biegunki brak, kupy nie jakieś super, ale nie tragiczne.
Wczoraj psisko znów się polało w nocy, mocz lepszy, mniej "skondensowany". w poniedziałek po pracy jedziemy do weta, nie pojadę do całodobowej kliniki bo dopiero tam mogą mi psa załatwić, nie ufam tym wetom. w pon skoczę do Reksia, nie wiem czy nie zebrać tego moczu, żeby przy okazji go zbadali...

Ninek - Nie Cze 10, 2012 13:55

sachma napisał/a:
nie wiem czy nie zebrać tego moczu, żeby przy okazji go zbadali...

Na pewno będą chcieli więc lepiej od razu to załatwić.

sachma - Pon Cze 11, 2012 18:44

Bilirubina w moczu... badania krwi i badanie moczu (teraz miał tylko biochemię, a będą robione dokładne).. wystraszyłam się, bo po przeczytaniu wydruku, bardzo dokładnie zaczął oglądać dziąsła i oczy Lennego, z widocznym strachem... uh... ale nie widać było zażółceń...
wyniki w czwartek...

Lenny jest na suchym, przestał wymiotować, ale dalej popuszcza... :(

sachma - Śro Cze 13, 2012 22:24

widziałyście co skrzaty zrobiły Falce? XD
https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/543165_4084476720579_711823323_n.jpg



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group