To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - [Wrocław] Batman i Robin szukają domu!

Kluska - Sob Cze 02, 2012 08:57
Temat postu: [Wrocław] Batman i Robin szukają domu!
Cytat:
Już od jakiegoś czasu zauważyłam, że Batman i Robin robią się coraz bardziej agresywni. Nie dały się połączyć z Fadem, a od dwóch tygodni to my staliśmy się ich celem do gryzienia...
Dzisiaj niestety miarka się przebrała... Robin rzucił mi się na twarz... :( nie mogą już dłużej u nas zostać, jestem cała zadrapana, pogryziona, nie wiem co się z nimi dzieje...
Nie daję sobie z nimi rady, do czego otwarcie się przyznaję.
Dom bez szczurów będzie dla nich idealnym miejscem, u mnie jest sześć klatek w jednym pomieszczeniu. Osoba, od której brałam szczurki została poinformowana o całej sytuacji.


Szukam dla dwóch około rocznych, niekastrowanych samców domu stałego. Są łagodni i nie gryzą, gdy nie czują innych szczurów. U mnie jest to niestety nieuniknione, mam sześć klatek w jednym pokoju. Nie pozbywam się problemu, nie przeszkadzają mi, oddaję je ponieważ wiem, że w domu, gdzie nie będzie innych szczurów pokażą, że są wspaniałymi szczurzymi panami, które rozdają całusy na prawo i lewo (przez pierwszy miesiąc tak u nas było). To nie są trudne szczury, oswojone z człowiekiem, uwielbiają wybiegi, mogłyby cały dzień spędzić poza klatką.
Idealnym domkiem będzie osoba, która nie posiada innych szczurów (albo będzie chciała ich wykastrować). Domku szukają razem, nie będę ich rozdzielać, są braćmi, bardzo zżyci ze sobą.

Za trzy tygodnie wyjeżdżam do pracy do Niemiec, chciałabym im do tego czasu znaleźć dom stały (albo DT), gdzie będą spokojne i obędzie się bez jajcięcia.
Transport oczywiście też wchodzi w grę.



Robin


Batman

lorelei - Sob Cze 02, 2012 09:46

A czy jest jakiś powód medyczny, dla którego nie chcesz ich kastrować? Bo z opisu sytuacji wynika, że jednak kastracja byłaby co najmniej zalecana. :wink:
No i byłoby dużo łatwiej znaleźć im dom, zarówno w stadach żeńskich, jak i męskich - szczególnie, że czasu wcale tak wiele nie ma..

Kluska - Sob Cze 02, 2012 10:02

Jest powód finansowy - 220zł za kastrację dwóch chłopaków.
Jeżeli uzbieram tę kwotę to zostaną u mnie, wiadomo, ale jeżeli można uniknąć kastracji i znaleźć im dom, gdzie nie będzie innych szczurów - rozważam każdą opcję :)

Ogoniasta - Sob Cze 02, 2012 10:58

Kluska napisał/a:
Jest powód finansowy - 220zł za kastrację dwóch chłopaków.
Jeżeli uzbieram tę kwotę to zostaną u mnie, wiadomo, ale jeżeli można uniknąć kastracji i znaleźć im dom, gdzie nie będzie innych szczurów - rozważam każdą opcję :)


Moim zdaniem dużo mniejszą szkodą jest dla nich kastracja niż zmienianie domu, opiekuna itp :(

PACZEK - Sob Cze 02, 2012 12:57

Kluska napisał/a:
Jest powód finansowy - 220zł za kastrację dwóch chłopaków.
Jeżeli uzbieram tę kwotę to zostaną u mnie, wiadomo, ale jeżeli można uniknąć kastracji i znaleźć im dom, gdzie nie będzie innych szczurów - rozważam każdą opcję :)


Kluska jestem przeciwnikiem "zachciankowej" kastracji ale w tym wypadku to chyba raczej niezbędne :( . Ty wyjeżdżasz a ktoś kto będzie się opiekował ogonkami może mieć poważny problem. Bo w znalezienie domu "bez szczurzego" dla chłopaków chyba sama nie wierzysz.
Dlatego jak zrobisz bazarek to dam fanty i może kasa będzie bo faktycznie kastracja jest tu chyba jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

Pisząc "zachciankowa" miałem na myśli zachciankę opiekuna na kastrację szczurka :wink:

Kluska - Sob Cze 02, 2012 14:35

Wiem, zastanawiam się cały czas, przez moment myślałam, że lepiej by było im znaleźć dom, ale teraz już sama nie wiem.
Zbieram cały czas pieniądze, kilka osób kupiło coś na moim bazarku, coś mam odłożone. Może się uda. Wszystko zależy od zabiegu Stuarta (który ma ropnia w pyszczku), nie żałuję szczurom pieniędzy, ale gdyby jeszcze pieniądze były...
Dziękuję Wam za wsparcie, na drugim forum też już pisały do mnie osoby, żebym zostawiła chłopaków u siebie i ich wykastrowała.

Może są u mnie nieszczęśliwe? Nie wiem, naprawdę. Maja wybieg, klatkę, czego szczurza dusza zapragnie. Nie chcę się z nimi rozstawać, ale jeżeli piszecie, że warto by było wykastrować, a nie oddawać...

Helcia - Sob Cze 02, 2012 14:44

Kluska a nie masz innego dobrego weta, który taniej wykona zabieg?
Ja płaciłam 50zł w Toruniu, a u nas 30zł.

Kluska - Sob Cze 02, 2012 14:47

Niestety we Wrocławiu są takie ceny. Chodzę do dr Piaseckiego i ufam mu, jest naprawdę świetnym lekarzem i zna się na rzeczy, nie wyobrażam sobie iść do innego weterynarza, który się nie zna na szczurach.
PACZEK - Sob Cze 02, 2012 15:01

Kluska napisał/a:
Może są u mnie nieszczęśliwe?


Kluska, jeśli innym jest dobrze u Ciebie to czemu tym nie?
Chyba faktycznie hormony im buzują :( . To nie Twoja wina.
Oczywiście istnieje też możliwość że to problem neurologiczny ale to tylko wet z wiedzą i zapleczem sprzętowym jest w stanie sprawdzić.

Kluska - Sob Cze 02, 2012 15:05

Liczę na to, że uspokoją się po kastracji, oswoiły się już z nami, gdyby nie ta agresja w stosunku do innych szczurów, a w szczególności do nas, w życiu bym się nie zastanawiała nad oddaniem ich do adopcji :(
Myślę, że do końca następnego tygodnia sytuacja się wyklaruje, będziemy po zabiegu naszego staruszka, będziemy wiedzieli na czym stoimy i umówimy te dwa baranki na jajcięcie.

Nakasha - Sob Cze 02, 2012 15:14

Kluska, u mnie za kastrację 2 samców zapłacisz 100 - 120 zł. Może dałoby się znaleźć transport? Pomyśl. :glaszcze:
Kluska - Sob Cze 02, 2012 15:18

Nakasha to spory kawałek drogi, bardzo Ci dziękuję za propozycję, ale nie chciałabym ich narazić na tak duży stres, samo jajcięcie jest dostatecznym przeżyciem dla tych małych gnomów. Poradzimy sobie finansowo, sprzedamy jeszcze kilka rzeczy, trochę sprzętu komputerowego na różnych stronkach.
Myślałam, że znalezienie im domu będzie lepszym rozwiązaniem niż kastracja, ale przekonaliście mnie w pełni, że powinni zostać u mnie :)

Nakota - Sob Cze 02, 2012 15:42

Kluska napisał/a:
Jest powód finansowy - 220zł za kastrację dwóch chłopaków.

Żartujesz, prawda? :shock:
Może przejedź się do Strugały, która jest równie polecana co Piasecki? Ja u niej płaciłam za kastrację samca 60 zł ze zniżką, bez to kwota 80 zł.

Kluska - Sob Cze 02, 2012 15:44

Dr Strugała używa narkozy iniekcyjnej, już od kilku osób tak słyszałam.
Niamey - Sob Cze 02, 2012 16:01

Kluska, a oni mają jakieś przeciwwskazania do iniekcyjnej?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group