Polecani - [polecam] [Poznań] lek. wet. Hanna Lisiecka - gabinet Kobra
pseudomonas - Śro Kwi 06, 2011 12:28 Temat postu: [polecam] [Poznań] lek. wet. Hanna Lisiecka - gabinet Kobra Gabinet Weterynaryjny "Kobra"
ul. Międzyborska 67
60-162 Poznań
http://www.kobrawet.pl
tel. (061) 6629845
--------------------------------------
Kociara, a do jakiego weta teraz chodzisz? A u Przybylskiego byłaś ze szczurem czy z kotem?
ja polecam dr Hanne Lisiecką
http://www.kobrawet.pl/
Ma podejście do zwierząt, wiedzę i do tego dużo taka wizyta nie kosztuje.
Tyle że trzeba dzwonić z wyprzedzeniem bo zawsze jest duży ruch.
Jak na razie nie znalazłem lepszego weta..
Off-Topic: | A tak by the way Kociara witaj na forum |
pszczoła - Śro Kwi 06, 2011 13:38
pseudomonas, a czy ta pani dr zna się na szczurach i ma doświadczenie ?
pseudomonas - Śro Kwi 06, 2011 14:28
pszczółka, do pani dr chodzę od ok 6 lat. W sumie była tylko jedna wtopa właśnie te 6 lat wstecz ciury miały robale i były potraktowane Frontlinem a na forum wyczytałem jest toksyczny i szkodliwy dla gryzoni:/ Ale całe szczęście nic im sie nie stało. A tak poza tym zdarzeniem stawiała trafne diagnozy. Pani Hania cały czas się dokształca, jest prawdziwą pasjonatką. Jak na razie nie znalazłem lepszego weta.
A nawiasem mówiąc do dr Przybylskiego trafiłem bo akurat miałem sytuację awaryjną a p. Hani nie było, a akurat znajomy doktorant mi go polecił... Ale jak pisałem wyżej niby jest ok, ale póki co wolę leczyć u dr. Hani.
Kami - Wto Maj 15, 2012 12:56 Temat postu: [polecam] [Poznań] lek. wet. Hanna Lisiecka - gabinet Kobra Gabinet Weterynaryjny "Kobra"
ul. Międzyborska 67
60-162 Poznań
http://www.kobrawet.pl
tel. (061) 6629845
Dr Lisiecką poleciła mi MalaBoo (mam nadzieję, że też się wypowie ), sporo dobrych opinii znalazłam też na drugim forum, więc wybrałam się z ciekawości na wizytę kontrolną.
Pani dr robi dobre wrażenie. Szczury zostały osłuchane, obmacane, sprawdzono sierść i ząbki. Zastrzeżenia wzbudziła skóra Belli (przełysienia), więc pobrała próbkę i oglądała pod mikroskopem. Pasożytów nie stwierdziła, ale zaleciła obserwację i zaproponowała kontrolę z profilaktycznym odrobaczaniem całego stada za miesiąc, jak maluchy trochę podrosną. Założyła nam książeczkę zdrowia.
Na plus, że dużo mówi i tłumaczy, nie spieszy się.
Na wizytę trzeba się umawiać telefonicznie - to i plus i minus.
Zapłaciłam 25zł.
Ciężko coś więcej napisać, gdy szczury zdrowe, ale na pewno się jeszcze tam wybiorę.
Moderacjo, jedna opinia jest jeszcze tu: http://forum.szczury.biz/...p=561095#561095 - dobrze byłoby przenieść.
Edit: AngelsDream, dzięki.
hekatomba - Sob Lip 14, 2012 19:24
Dołączam do grona zadowolonych z wizyt u dr Hanny Lisieckiej. Wprawdzie nie jest to specjalistka w leczeniu gryzoni, tylko psów i kotów, to jednak jej wiedza na temat małych zwierząt wydaje się zadowalająca.
Na wizytę należy umówić się telefonicznie. Terminy nie są zbyt odległe. Dzwoniąc w poniedziałek termin wizyty został ustalony na środę. Wizyta, zaplanowana na 16:30, nie odbyła się punktualnie i trzeba było poczekać jakieś 25 minut, ale o to akurat nie można mieć pretensji, bo zawsze może się przecież zdarzyć jakiś niespodziewany zabieg lub osoba umówiona wcześniej na kontrolę jednego zwierzaka przychodzi "przy okazji" z całym swoim inwentarzem.
Sama wizyta przebiegała w miłej atmosferze. Dziewczyny zostały dokładnie obejrzane i osłuchane. Pani dr na bieżąco dzieliła się uwagami i spostrzeżeniami dotyczącymi ich kondycji. Jednej z kichających ostatnio dziewczyn zaleciła kurację wzmacniającą witaminą C, a drugiej, która boryka się z problemem łuszczącej się skóry na łapkach, kąpiele w siemieniu lnianym. Gdy dziewczyny skończą 6 miesięcy zaproponowała następną kontrolę wraz z odrobaczaniem. Podobnie jak Kami, za wizytę zapłaciłam 25 zł (dwie szczurzyce).
Myślę, że dr Lisiecka zasługuje na rekomendację. Przynajmniej ja na jednej wizycie na pewno nie poprzestanę.
Mao - Sob Lip 28, 2012 21:08
Na stronie jest napisane, że zajmują się też chirurgią gryzoni. Ktoś "coś" operował u tej pani? Kastracje (samiczki?), wycinanie guzów itd? Co możecie powiedzieć na ten temat?
Maszka - Sob Sie 18, 2012 21:03
Zostałam poproszona o wypowiedzenie się na temat gabinetu i dr Lisieckiej
W sumie z gabinetem jestem związana od roku. Do tej pory jest to lekarz który zrobił na mnie najlepsze wrażenie z poznanych weterynarzy poznańskich (miałam do czynienia z Homeopatią w Poznaniu i Komornikach, z akademicką na Wojska Polskiego, i z tą pod wieżą telewizyjną na piątkowie), i raczej będę się trzymała już tego gabinetu.
Dr Lisiecka jest zaangażowana w leczenie zwierząt, bardzo się stara i przejmuje ich losem.
Do tej pory miałam 3, w sumie to 3,5 zabiegu Wszystko poszło bardzo sprawie, szczurki dostałam wybudzone, tylko lekko zaspane.
Pierwszym zabiegiem było usunięcie 2 guzów gruczołów mlekowych. Drugi zabieg u tej samej samicy znów usunięcie guzów - 4. Wspomniane "pół" zabiegu, to zszycie "dziury" w brzuchu, bo się rozgryzła.
Trzeci zabieg to kastracja innej samiczki, ze względu na krwawienie z dróg rodnych (cysta na jajniku i przekrwiona macica).
Z innych, niezabiegowych, okazji do wizyt:
u samicy, tej po kastracji, leczenie zwyrodnienie rdzenia przedłużonego - walka przegrana, bo wygrać się niestety z tym nie da.
I Tinto. Tinto = wieczne leczenie na wszystko. Szczurek pokrótce miał - problemy z drogami oddechowymi, potem padaczka i problemy neurologiczne (nie był u mnie od małego, przyjechał po jakiejś nieleczonej chorobie, prawdopodobnie problem z uszkiem, miał przekrzywioną głowę) - generalnie u dr przez prawie rok leczony, na różne "okazje".
Co do zabiegów - dawka narkozy dokładnie wyliczana, tak aby zabieg był jak najkrótszy. Dr stosuje wybudzacz. Po zabiegu zawsze dostawałam kołnierze zrobione przez dr
Dobrym wyjściem jest umawianie się na konkretną godzinę, bo wtedy możne wejść do gabinetu powiedzmy z kilkunastominutowym opóźnieniem (co i tak jest rzadkością!) , a nie czekać w kolejce 2 godziny.
Ceny zabiegów i wizyt są przystępne.
A co do przykrzejszych rzeczy, jak odejście ogona w gabinecie. Nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa, ale w kobrze były "najprzyjemniejsze". Szczury były najmniej zestresowane, odchodziły na kolanach, w moich rękach. Ja z kolei miałam czas aby w spokoju się pożegnać. Wszystko to odbywało się w "atmosferze" zrozumienia. a nie jak w homeo "to co usypiamy? 15zł się należy! zapakować do worka?"
Podpowie też kiedy nadejdzie ten moment, kiedy trzeba odpuścić i dać zwierzakowi w spokoju odejść, co za tym idzie - nie ciągnie leczenia by wyciągnąć pieniądze.
Nie wiem co jeszcze powiedzieć. Jakby ktoś miał jakieś konkretne pytania, to w miarę możliwości odpowiem
Oczywiście polecam!
pszczoła - Sob Sie 18, 2012 22:34
Dzięki, Maszka, za opinię
Ja byłam w Kobrze 2 razy i zdecydowanie jest to miejsce, do którego będę wracać.
Kami - Pon Lis 12, 2012 19:20
Pytałam dziś, dr Lisiecka jest z reguły w lecznicy:
- w poniedziałki, środy i piątki od 14 do 19
- we wtorki i czwartki od 10 do 17
- co drugą sobotę od 10 do 14
I tak trzeba dzwonić i się umawiać, ale może komuś jeszcze przyda się informacja.
W ramach uzupełnienia poprzedniej opinii - w sierpniu wycinaliśmy w Kobrze gruczolaka. Wszystko poszło sprawnie, nie mam zastrzeżeń. Zapłaciłam 120 zł.
pszczoła - Pon Lis 19, 2012 15:18
Wszystko pięknie tylko szkoda, że od kilku dni do lecznicy nie mogę się dodzwonić
bakusiowa - Nie Lut 17, 2013 09:05
Hej wszystkim. mam takie pytanie, czy jest ktoś może w stanie polecić jakiegoś drugiego weta w Poznaniu?
Przyznaje się że do pani Lisieckiej mam baaaardzo daleko, a mam przeziębionego maluszka 6 tygodniowego. Do tego jeszcze jestem w trakcie sesji dlatego szukam czegoś blizej, co by było mniej stresujące dla szczura.
Mieszkam na winogradach, jakies sugestie?
będę bardzo wdzięczna za pomoc!
Nashi - Nie Lut 17, 2013 10:10
Ja chodziłam ostatnio do dr. Tomaszewskiej do lecznicy koło Wieży RTV. http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=13228 Przyjmuje często nawet 7 dni w tygodniu, ale trzeba dzwonić i się pytać o godziny.
Mao - Śro Lut 05, 2014 18:52
Może nie każdy wie:
u dr Lisieckiej można pobrać krew szczurom
Właśnie wróciłam ze stadem od pani doktor, gdzie udało się pobrać całkiem przyzwoitą ilość krwi do badań. Płaciłam 60 zł.
Kami - Śro Lut 05, 2014 20:39
Mao, tak na żywca się udało? My kiedyś próbowaliśmy - raz właśnie na żywca i raz przy okazji narkozy, ale za mało się pobrało.
Mao - Śro Lut 05, 2014 21:20
Na żywca ale akurat na największej flegmatyczce w stadzie, więc było łatwiej My na narkozie nie możemy - przysadkowce...
Zebrał się cały 1 ml
|
|
|