Dyskusyjni - [dyskusyjna][Warszawa] Lupus - Ada Guzińska
AngelsDream - Pon Gru 12, 2011 10:54 Temat postu: [dyskusyjna][Warszawa] Lupus - Ada Guzińska Wiem, że do tej lecznicy jeździło lub jeździ część forumowiczów, ale nie ma ona swojego tematu, a dla porządku chyba jednak warto, żeby miała.
Lecznica znajduje się w budynku wolnostojącym, ma dużą, przestronną poczekalnię i rejestrację połączoną ze sklepikiem.
Od poniedziałku do soboty otwarta od godziny 08:00 do 22:00.
W niedzielę od 10:00 do 18:00.
Na stronie znajduje się aktualny grafik przyjmujących w lecznicy lekarzy.
Dane kontaktowe:
Przychodnia Weterynaryjna Lupus
ul.Gajkowicza 2 03-562 Warszawa
tel.(22) 424-36-02
Adres e-mail : przychodnia@lupus-vet.pl
Wrażenia subiektywne z samej (pierwszej) wizyty:
Brak kolejki, weszłam od razu, zaproszona do gabinetu na parterze. Lekarka (Adrianna Guzińska) przywitała się ze mną i Celarem, ale na hasło szczury, wyraźnie się zainteresowała - co zresztą mnie nie zaskoczyło. Badała psa bardzo dokładnie, ale z wyczuciem. Bardzo sprawnie podała leki, przy czym zaznaczyła, że zastrzyków nie wydaje do domu zgodnie z zaleceniem właściciela placówki (to też mnie specjalnie nie zdziwiło). Za pierwszą wizytę, która z definicji jest droższa, zapłaciłam za Celara 48 złotych. Przyznaję, że poniekąd przecierał szlaki. Chciałam ocenić, czy w razie czego warto iść tam ze szczurami i jak na razie sądzę, że warto.
Kiedy wychodziłam, za mną czekały dwie osoby z psami, więc wygenerowałam pewien zastój, przy czym lekarka nie wydawała się tym w żaden sposób poirytowana. Zdaję sobie sprawę, że pies to nie szczur, ale podstawy podejścia do czworonożnych pacjentów wydają mi się uniwersalne.
Jeśli będzie okazja, na pewno wybiorę się do tej lecznicy także ze szczurami, wtedy napiszę więcej pod kątem ich leczenia.
-----------
Dane aktualne na sierpień 2013
W lecznicy tej nie ma leków przeznaczonych typowo dla gryzoni, nadal także nie wydaje się zastrzyków do domu. Lecznica nie rozwija się w kierunku leczenia małych ssaków, nadaje się więc tylko w nagłych, podbramkowych sytuacjach.
polonistka - Pon Gru 12, 2011 12:26
Dzięki za założenie tematu.
U dr Guzińskiej bywam od paru miesięcy. Zwykle z mniejszymi dolegliwościami. Ogromną zaletą jest brak kolejek i ceny. Nie trzeba się zapisywać, chociaż warto zadzwonić przed wyjściem i upewnić się, że nie ma zmian w grafiku - czasem, rzadko, się zdarzają.
Jak dotąd byłam u niej z problemami skórnymi Westy - udało się bez problemu je wyleczyć; z oczkiem Wenus - na razie jest w porządku, chociaż u niej drobne problemy mają tendencję do wracania. Za każdym razem dziewczyny są dokładnie obmacane i osłuchane, zdarzyło się już, ze znalazła u Nike guzka, którego ja przegapiłam. W razie potrzeby robi RTG.
Bardzo zaangażowana i zainteresowana zwierzakami, które leczy.
Dr Ada od jakiegoś czas zapowiada, że właściciel planuje kupno sprzętu na narkozy wziewnej, ale na razie na zapowiedziach się kończy.
Jedna tylko uwaga na minus, M. mi przypomniał - Nike po ostatnim sterydzie, kiedy było z nią już bardzo kiepsko, zaczęła strasznie chudnąć. To były i tak jej ostatnie dni, tydzień później musieliśmy małą uśpić. Kiedy opowiadałam o tym później dr Kasi Kacprzak-Kamińskiej, stwierdziła, że po sterydzie mogła wystąpić cukrzyca. W zasadzie nic to nie zmienia, bo mała i tak już była na ostatnich nogach, a steryd to standardowa procedura - ale po prostu brakowało mi tej informacji z jej strony. Natomiast uwag co do samego leczenia nie mam.
quagmire - Pon Gru 12, 2011 12:33
Off-Topic: | polonistka, u mnie w dówch przypadkach po sterydzie wystąpiła cukrzyca (podany akurat u dr Kacprzak-Kamińskiej) i o możliwości wystąpienia cukrzycy także dowiedziałam się, gdy już się pojawiła - więc to chyba dość standardowy minus. Z resztą ta wiedza i tak by nic nie zmieniła. |
AngelsDream - Pon Gru 12, 2011 12:49
Off-Topic: | polonistka, jeśli chodzi o efekty uboczne podania sterydów, w tej chwili z Perkunem jest tak, że ja po prostu nie pozwalam podać mu sterydu, weterynarze patrzą na to trochę dziwnie, ale jeszcze nikt wprost nie wspomniał o cukrzycy. Trzymam się tej postawy, gdyż uważam, że steryd powinien być kompletną ostatecznością - przykre, że musiałam to wywnioskować sama, a nie dowiedziałam się od któregoś z lekarzy. Styczność ze zjazdami Perkuna miała doktor Rzepka i doktor Gniado. |
Jestem niezwykle ciekawa, co o moim nastawieniu do sterydów powie doktor Ada, dziś spróbuję o to dopytać, jeśli będzie chwila.
polonistka - Czw Sty 05, 2012 13:25
Lupus zakupił sprzęt do narkozy wziewnej!
Byłam dziś u dr Ady z Eris i Wenus (Eris do osłuchania, bo jej boczki coraz mocniej chodzą - nic nie słychać, Wenus znów z oczkiem), przy okazji spytałam o wziewkę - jest od wczoraj
Nie mam jeszcze doświadczenia z tym, jak dr Ada operuje, ale podejrzewam, że wcześniej czy później trzeba będzie zaryzykować... Będę informować na bieżąco.
Dziś po raz pierwszy widziałam kolejkę w Lupusie - na szczęście byłam pierwsza, ale za mną ustawiła się fretka, chomik i dwa psy. W porównaniu do innych lecznic - i tak niewiele
Dodatkowy plus dla Lupusa - są otwarci prawie zawsze. OK, 1 stycznia i 25 grudnia było zamknięte, ale 31 grudnia, 26 grudnia i jutro - otwarte (w ciut krótszych godzinach niż zwykle, ale jednak). Warto o tym pamiętać, kiedy szczur zachoruje w jakimś absolutnie nienadającym się do chorowania dniu.
AngelsDream, rozmawiałaś z nią o tych sterydach?
AngelsDream - Czw Sty 05, 2012 14:19
polonistka, nie miałam na razie okazji, bo nie zabierałam do niej jednak szczurów. A narkoza wziewna brzmi super, pytanie, jak to wpłynie na ceny i czy w ogóle przy tak dużej lecznicy.
mmarcioszka - Czw Sty 05, 2012 17:51
Wiedzę, że już nie tylko ja (i za moją namową Polonistka ) tam chodzimy Bardzo się cieszę, bo mam wrażenie, że dr Adzie najbardziej brakuje po prostu doświadczenia-mało ogonów do Niej przychodziło do tej pory.
Bardzo cieszę się z wziewki, bo wcześniej jej nie było i królika sterylizowałam ze zwykłą narkozą, ale szczury się bałam, teraz nie mam już czego
Edit:
Ja oczywiście nadal BARDZO polecam dr Adę
polonistka - Czw Sty 05, 2012 21:52
Aha, w tytule: Guzińska, nie Gruzińska.
Też mam wrażenie, że jeszcze musi nabrać trochę doświadczenia - dlatego sama na razie chodziłam z mniejszymi sprawami do niej, żeby testować - ale myślę, że będzie coraz lepiej. No i przyznaje się, że czegoś nie wie, a to uważam zawsze za plus. Poprosiła, żebym po receptę na oko Wenus przyszła jutro, bo chciałaby się jeszcze chwilę zastanowić - dla mnie OK.
EDIT: Aha, na razie cena bez zmian, za samo badanie dwóch dziewczyn dałam dziś tylko 30 zł.
gaun - Nie Sty 08, 2012 23:27
Wreszcie jakiś weterynarz w moich okolicach. Czy ktoś może mi powiedzieć coś o dyżurach tej pani, ponieważ na stronie grafik jest, ale nie jest uzupełniony.
Ewentualnie zadzwonię tam jutro.
I jeszcze pytanie praktyczne czy tam przyjmuje kilku weterynarzy naraz? Bo w większości lecznic w których byłam jest właśnie tak. To wtedy mówicie że chcecie do tego konkretnego weterynarza? Czy kolejki są do konkretnych weterynarzy.
mmarcioszka - Nie Sty 08, 2012 23:36
Dr Ada pracuje różnie - najlepiej zadzwoń i zapytaj kiedy przyjmuje danego dnia(rano, czy wieczorem, bo jest praktycznie codzeinnie)
Na raz przyjmuje kilku wetów, wystarczy, że w recepcji powiesz, że przyszłaś ze szczurem i sami poproszą dr Guzińska, ewentualnie sama się o Nią zapytaj Kolejek raczej nie ma, najwyżej 3 osoby, więc nie będziesz długo czekać, możesz się oczywiście umówić telefonicznie na konkretną godzinę.
lorelei - Pon Lut 20, 2012 21:08
Dziś miałam okazję poznać panią Adę, faktycznie - kolejki praktycznie zerowe, sama pani doktor sympatyczna i bardzo chętna do pomocy, ale.. wypisując mi receptę poprawiła datę (z 10 na 20;/) i nie postawiła na tym swojej pieczątki. Nie zauważyłam tego, więc pojechałam do apteki kupić leki, a tam.. 'recepta jest podrobiona'. Nie pomogły błagania i prośby, antybiotyk można do 7 dni od wydania recepty wykupić i kropka. Byłam w dwóch aptekach i to samo. Nie jest to oczywiście błąd lekarski, ale mnie osobiście bardzo zniechęcił, bo ryzykowałam zdrowie zwierzęcia tracąc ponad 2 godziny na chodzeniu po aptekach i szukaniu innego weterynarza, który ponownie mi wypisze receptę. U mojego głównego weterynarza, który teraz niestety jest na urlopie, nie wyobrażam sobie takiego rozkojarzenia - dobrze, że to była 'tylko' recepta, a nie np. błąd w dawkowaniu jak mówię, nie mam doświadczeń z tą panią w kwestii leczenia zwierząt, ale od tej strony bardziej formalnej mi troszkę podpadła i raczej już się do niej nie udam - mimo, że mi bardzo pomogła w ogóle wypisując te recepty.
Anonymous - Pon Lut 20, 2012 21:13
lorelei, trochę przesadzasz, a nawet bardzo. Zamiast łazić 2h o aptekach trzeba było cofnąć się do weta.
A ocena przydatności weta, czyli de facto całokształtu - wiedzy, doświadczenia, poświęcenia, itp w sposób tak małostkowy jest zwyczajnie świństwem, bo nijak się ma do tego jakim jest lekarzem.
mmarcioszka - Pon Lut 20, 2012 21:17
lorelei, mysle że troszkę przesadzasz... Na pewno nie powiedziałbym że nie pójdę do weta(czy lekarza), bo zapomniał postawić pieczątkę, choc faktycznie latanie po aptekach nie nastawia pozytywnie
Martini - Pon Lut 20, 2012 21:34
Off-Topic: | Przesadyzm czy nie, lekarza obowiązuje świadomość, że poza gabinetem też jest życie i powinien wiedzieć, jakie są zasady realizacji recept... Czynność tak prostą jak wypisywanie kwitu lekarz powinien jednak opanować, żeby nie marnować czasu swojego pacjenta chociażby - to nie jest trudne.
Niby to ma się nijak do tego, jakim jest lekarzem, ale skoro już idę i płacę za wizytę, to chcę być obsłużona porządnie i nie musieć się po nic wracać albo szlajać po innych przychodniach z powodu czyjegoś zaniedbania.
Pani doktor nie znam i nic do niej nie mam, ale denerwuje mnie, jak ktoś nie przestrzega zasad, które są ustalone (nie wiem, czy głupio czy nie) i naraża tym innych na problemy. Każdy, kto kiedykolwiek zapłacił za pilnie potrzebny lek zryczałtowany 100% z powodu źle wypisanej recepty doskonale wie, o czym mówię. |
Anonymous - Pon Lut 20, 2012 22:46
Off-Topic: | Martini napisał/a: | Czynność tak prostą jak wypisywanie kwitu lekarz powinien jednak opanować | rozumiem, ze twoja bezbłędność usprawiedliwia taką ostrą ocenę... |
|
|
|