To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Łączenie: samce z wykastrowanymi samicami

zuzaaanna - Pon Lis 28, 2011 23:17
Temat postu: Łączenie: samce z wykastrowanymi samicami
Nie znalazłam takiego tematu na forum, więc mam nadzieję, że się nie powtarzam.

Jestem ciekawa, czy łączenie samców z wysterylizowanymi samicami ma jakiś szczególny wpływ na wzajemny rozwój emocjonalny szczurków itd.
Czy mieszanie ich w taki sposób jest w jakiś sposób dla nich szkodliwe lub ryzykowne?
Czy nie będzie problemem trzymania wysterylizowanych samic z samcami?

Z góry dziękuję za odpowiedzi i przepraszam, jeśli jest to pytanie z serii : "bardzo głupie"

klauduska - Pon Lis 28, 2011 23:58

zuzaaanna, ja mam w stadzie samczym, jedną kastratkę. więcej tego błędu nie popełnię. Kiwa ma najprawdopodobniej również guza przysadki, więc miewa także rujki nadal niestety. nawet nie chcę mówić, co się wtedy dzieje :roll:
Kiwa jednak baaaardzo przeżywa odłączenie od stada. nawet na czas odchudzania jak odłączałam ją z kastratem tylko, to robiła wszystko, żeby do stada wrócić.
nie wiem jakby to wyglądało jakby było więcej ciachniętych samic i pełnojajecznych samców. może lepiej.
ale pojedyczno nie polecam trzymania.

Oli - Wto Lis 29, 2011 00:30

zuzaaanna napisał/a:
Czy mieszanie ich w taki sposób jest w jakiś sposób dla nich szkodliwe lub ryzykowne?
na ogół preferuje się trzymanie kastratów z samicami niekastrowanymi, gdyż zabieg kastracji samca jest mniej inwazyjny niż kastracji samicy.

Ja mam stado, w którym mam 1 samicę, która jest kastrowana. Jest to stado 16 szczurów, z czego 12 samców jest kastrowanych, 3 jest pełnojajeczna. Ja nie widzę większych problemów, chociaż w trakcie kastracji samicy wetka wyraziła obawy, że samce jednak będą się o samicę tłukły (co nie jest nieuzasadnione i może wystąpić), ale jak były u mnie samice na krycie, to mieszkając w tym samym pokoju co samce nie wywoływały bójek (nie mieszkały w tej samej klatce, ale oczywiście swój zapach miały). Obecnie Zuri mieszka już na stałe z chłopakami i nie widzę większych problemów niż przy łączeniach samców z samcami, muszą się dotrzeć, ale nie wyróżnia się to jakoś bardzo. W przyszłości chciałabym jeszcze jakąś/kieś samice dołączyć do tego stada.

Jeśli ktoś ma dylemat, kogo wykastrować to z punktu ryzyka podczas kastracji łatwiej zabieg wykonać u samca, ale z kolei z punktu zdrowia (zwłaszcza w późniejszym wieku) lepiej kastrować samice.

wuwuna - Wto Lis 29, 2011 00:43

Ja mam stado 20+ samców pełnojajecznych + samice kastrowane sztuk 6.
I sprawa wygląda tak, że alfą i betą są samice (kastratki ofc)
Nie widzę z tego tytułu kłopotów.
Samice są wykastrowane ze względu na ewentualne problemy w przyszłości z gospodarką hormonalną.

Dla mnie to same plusy. Ponieważ samice rozładowywują napięcie jakie czasem powstaje, ale nie są molestowane przez samców z tytuły, że są innej płci.

Pyl - Wto Lis 29, 2011 13:14

zuzaaanna, kiedyś miałam na ten temat wątpliwości, ale dużo informacji nie uzyskałam (dyskusja została w końcu bodaj w wątku o łączeniu kastratów z samicami, za mało było na osobny wątek).

Mam stado mieszane 8 sztuk: 4 kastrowane samice + 4 samce (obecnie tylko jeden pełnojajeczny, ale w okresie łączenia chyba wszyscy jeszcze mieli jajka, a na pewno większość). Łączenie było dość trudne (to były 3 osobne paromiesięczne stada) i czasochłonne.
Element, który wg mnie (choć były różne opinie) może wpływać łączenie to czas, który upłynął od kastracji samic. Wydaje mi się, że jeśli samice zachowują jeszcze swój płciowy zapach to może to nadmiernie pobudzać samce.

Stado, o którym piszę, jest dość niestabilnie emocjonalnie (stąd utrata jajek przez większość facetów), choć myślę, że można przyjąć, że nie jest to efekt mieszanki płciowej, a raczej cech poszczególnych osobników. Nie widzę zachowań sterowanych nadmiernym popędem płciowym czy nadmiernego "wykorzystywania płciowego" (przynajmniej w porównaniu do stada stricte męskiego i stricte żeńskiego).

zuzaaanna - Wto Lis 29, 2011 14:51

Czyli z tego co mówicie, raczej jest więcej plusów niż minusów.

Właśnie zastanawiam się nad adopcją sterylizowanej samicy i boję się, że samczyk, który również w najbliższym czasie się do mnie wprowadzi, będą żyły w ciągłym konflikcie.

Chyba jednak zaryzykuję :) dzięki za odpowiedzi

quagmire - Wto Lis 29, 2011 14:53

zuzaaanna, w konflikcie to raczej nie. A skoro samica jest już wykastrowana, to tylko lepiej dla niej.
AngelsDream - Wto Lis 29, 2011 15:00

Ja wprawdzie tylko z obserwacji, a nie posiadania, ale jednak to stado trochę z nami mieszkało, więc pozwolę sobie napisać własne wnioski.

W stadzie gratis, licząc z żyjącym jeszcze wtedy Saurakiem, była jedna kastrowana samiczka, jeden półkastrat oraz pięć niewykastrowanych samców, w tym dwa, które tę samicę (jeszcze przed jej kastracją) kryły. W początkowym stadium Fiona trzymała się z Letem, a więc dawnym samcem alfa i przy okazji samcem, który wyjątkowo przypadł jej do gustu. Z czasem jednak zaczęły ją kryć także inne samce, momentami bardzo mocno, co skutkowało tym, że Fiona przesiadywała wiecznie w domku, byle tylko pleców nie odsłaniać. Jakiekolwiek wahnięcia wewnątrzstadne powodowały (trudno mi powiedzieć, czy tak jest nadal, może stadko już się unormowało, mogę dopytać), że panowie przepychali się między sobą, kto pokryje samicę więcej i bardziej. Być może, gdyby samic było więcej, wyglądałoby to trochę inaczej. W moim odczuciu to jednak nie tak idealna konfiguracja jak mogłoby się wydawać. Nie bez znaczenia jest również wiek i pozycja konkretnych szczurów. W każdym razie ja mam wrażenie, może mylne, że dołączenie wykastrowanej samicy mocno rozchwiało stabilność gratisowego stada.

Do swoich panów wykastrowanej dziewuszki nie dołączyłabym nawet za dopłatą. Biedaczka zostałaby zapewne zamęczona ilością poświęcanej jej uwagi.

quagmire - Wto Lis 29, 2011 15:24

AngelsDream, ja myślę (bo doświadczenia w tym zakresie zupełnie nie mam), że wszystko zależy od charakteru samiczki. Będą samice, które sobie po prostu na to nie pozwolą. Na takiej samej zasadzie, jak mam kastrata, którego inne szczury gwałcą i takiego, który wiem, że żadnemu nie pozwoli się dotknąć w ten sposób.
AngelsDream - Wto Lis 29, 2011 15:39

quagmire, jasne, ale warto zdawać sobie sprawę z tego, że to może mieć różne efekty. Nie tylko dla samiczki, ale dla całego stada. Wydaje mi się, że to bardzo zależy od kolejności dołączania. Kto, do kogo i kiedy.
quagmire - Wto Lis 29, 2011 16:37

Od popędu danego samca także.
Oli - Wto Lis 29, 2011 20:59

quagmire napisał/a:
Od popędu danego samca także.
myślę, że od tego przede wszystkim. Kastrowana samica nie pachnie już samiczo (o ile jak pisała Pyl nie zostanie za wcześnie po kastracji zapoznana z samcami) i nie powinna wzbudzać bardziej zainteresowania seksualnego niż kastrat czy pełnojajeczny samiec. Zuri w stadzie moich samców nie jest obiektem seksualnym, ale prawda jest też taka, że jedyny gwałciciel samczy u mnie w stadzie "wyszalał" się w trakcie dojrzewania i później zaniechał takich zachować. Zastanawiam się czy u gratis problemem i jednocześnie błędem nie było dołączenie krytej samicy. Nie wiemy na ile dobrze pamiętają szczury, ale z moich obserwacji wynika, że pamięć jednak mają dobrą i skoro dwa samce ze stada tę konkretną samicę kryły, mogły ją później kojarzyć z owym faktem, zwłaszcza jeśli nie były kastrowane.
AngelsDream - Pon Lip 30, 2012 11:35

Oli napisał/a:
Nie wiemy na ile dobrze pamiętają szczury, ale z moich obserwacji wynika, że pamięć jednak mają dobrą i skoro dwa samce ze stada tę konkretną samicę kryły, mogły ją później kojarzyć z owym faktem, zwłaszcza jeśli nie były kastrowane.


Szczury muszą pamiętać lepiej, niż się nam wydaje albo to przypadek.

Avada nie tyle połączyła się z naszym stadem, co do niego weszła. Najmłodszej dwójce od razu pokazała, gdzie ich miejsce. Godryka ciągle strofuje, ale bardzo delikatnie, za to jej relacja z Perkunem i Andajem jest imponująca. Rauma po prostu, mała cholera, sobie uwiodła, okręciła i już. O, tyle.

Więc jednak swoje dla niej muszę odszczekać. Bo jest i mieszka i pięknie spina stado, ale... dołączona została sporo po zabiegu, jest dorosła, mieszkała wcześniej z Voldemortem, więc nie jest specjalnie uległa, a to nasze stado od małego było bombardowane zapachami innych szczurów, zwłaszcza gratisowych. Plus, to jednak siostra i matka trzech szczurów z sześciu.

Lowenstein - Sob Kwi 27, 2013 11:18

To teraz powiedzcie mi proszę:
Moi Bracia D z domu SR's to ciepłe kluchy, mieszkają sami w klatce, ciąć im jajek nie chce, bo nie mam powodu a i jeszcze są za młodzi. Dopiero we wrześniu skończą rok.
Za to Timi i Timey z DT zostaną na DS i w zasadzie podjęłam już tę decyzję. Chciałabym je wysterylizować i dołączyć do chłopaków. Znają się z "widzenia" i nie powoduje to u chłopaków niczego poza ciekawymi spojrzeniami. W zasadzie to Dziewczyny częściej się kłócą między sobą, niewinnie bo niewinnie. Mosby mimo że kastrat do łączenia się nie nadaje, po wielu fatalnych próbach z Braćmi D nie chce narażać o połowę mniejszych dziewczyn, na dodatek i one i Mo nie ufają mi do końca i nie wiadomo co przeżyli w młodości. Mosby ma swoje problemy i nie będę próbowała.
Tak więc stoję przed decyzja czy kobietki ciąć i proszę o wasz "in put". A jeśli ciąć - jak łączyć?

[ Dodano: Nie Kwi 28, 2013 19:52 ]
Hop! Czy ktoś może podzielić się ze mną doświadczeniami??

Nikky - Śro Maj 01, 2013 22:35

Lowenstein, lepiej ciąć facetów, bo to bezpieczniejsze i są w odpowiednim wieku :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group